Dziewczyny

TOKIO 1964

To pierwsze w historii igrzyska, na których siatkarze rywalizowali o medale. Znicz olimpijski zapalił 19-letni student Yoshinori Sakai z Hiroszimy, urodzony 6 sierpnia 1945 r., kiedy na jego miasto zrzucono pierwszą na świecie bombę atomową.


Skład polskiej drużyny:

  • 1. Krystyna Czajkowska, ur. w 1936 r., reprezentantka Górnika Katowice, AZS AWF Warszawa i Kolejarza Katowice, wszechstronna (atak i obrona), lubiana (szczególnie przez męską część widowni).
  • 2. Józefa Ledwig, ps. „Józek”, ur. w 1935 r., zawodniczka Unii i Baildonu Katowice, Wisły Kraków, szalenie pracowita i ambitna, grała głównie w ataku.
  • 3. Maria Golimowska, ps. „Koral”, „Ruda”, ur. w 1932 r., zawodniczka OWKS-u Lublin, potem Legii Warszawa, rozgrywająca i broniąca, nazywana żywym srebrem drużyny narodowej.
  • 4. Jadwiga Rutkowska, ur. w 1934 r., zawodniczka AZS AWF Warszawa i Skry Warszawa, zm. w 2004 r., grała głównie w ataku.
  • 5. Danuta Kordaczuk-Wagner, ur. w 1939 r., zawodniczka Zrywu Wrocław, Gwardii Wrocław i Legii Warszawa, zm. w 1988 r., rozgrywająca (według znawców prawdopodobnie najlepsza w historii polskiej siatkówki), wymagająca, ambitna.
  • 6. Krystyna Jakubowska, ps. „Gazela”, ur. w 1942 r., zawodniczka Drukarza Warszawa i Legii Warszawa, grała głównie w ataku.
  • 7. Jadwiga Marko-Książek, ur. w 1939 r., zawodniczka Gedanii Gdańsk i AZS AWF Warszawa, zm. w 2019 r., grała głównie w ataku, wybrana na miss MŚ w 1960 r.
  • 8. Maria Śliwka, ps. „Mania”, ur. w 1935 r., zawodniczka Kolejarza Wrocław i Gwardii Wrocław, była kulomiotka, zwracała uwagę urodą (czarnowłosa, czarnooka).
  • 9. Zofia Szcześniewska, ps. „Zojda”, ur. w 1943 r., zawodniczka AZS AWF, potem AZS-u Warszawa, zm. w 1988 r.
  • 10. Krystyna Krupa, ps. „Krupienko”, ur. w 1939 r., zawodniczka AZS-u Gdańsk.
  • Barbara Hermel i Hanna Busz też figurują na liście uczestniczek igrzysk, choć do Tokio nie pojechały.
  • Trener: Stanisław Poburka (1930–2020), szkoleniowiec kadry narodowej kobiet w latach 1962–1965
Reprezentacja Polski przed igrzyskami olimpijskimi w Tokio
Fot. Krzysztof Warmiński / East News

Mecze rozegrało sześć drużyn (ZSRS, Japonia, USA, Polska, Rumunia i Korea Południowa) systemem kołowym (każdy z każdym).

Bloczek wydany
przez Pocztę Polską
z okazji igrzysk olimpijskich
w Tokio, 1964 r.
Źródło: Poczta Polska S.A.

Mecze Polski:

Polska – Stany Zjednoczone 3 : 0 (15 : 3, 15 : 4, 15 : 10)

  • Spotkanie trwa niecałą godzinę, Polki z łatwością pokonują USA – ta drużyna praktycznie się nie liczy na IO. W drugim secie Jadwiga Marko-Książek zdobywa 10 punktów z rzędu bezpośrednio z zagrywki.

Polska – Korea Południowa 3 : 0 (15 : 5, 15 : 5, 15 : 11)

  • Łatwe i szybkie zwycięstwo Polek nad Koreą, najsłabszą drużyną tego turnieju.

Polska – ZSRS 0 : 3 (9 : 15, 5 : 15, 5 : 15)

  • Walka z zawodniczkami trenera Czechowa toczy się w pierwszym secie, w dwóch kolejnych Polki są zdecydowanie słabsze. Drużyna ZSRS jest po raz kolejny poza naszym zasięgiem.

Polska – Japonia 1 : 3 (4 : 15, 5 : 15, 15 : 13, 2 : 15)

  • Japonki, jak dotąd wygrywające w turnieju bez straty seta, w dwóch pierwszych partiach – wygranych do czterech i do pięciu punktów – wyraźnie górują nad Polkami. Ich zagrywka jest trudna do przyjęcia.
  • W trzecim secie nasze siatkarki zmieniają taktykę, chcąc przełamać znakomitą grę w polu zawodniczek Japonii. Polki prowadzą 3 : 1, 5 : 4. Następnie, po bardzo zaciętych wymianach, dochodzi do wyrównania na 10 : 10. Podopieczne Poburki zaliczają serię kolejnych czterech punktów i mają piłkę setową. Przy głośnym dopingu publiczności Japonki jej bronią, po czym zdobywają trzy punkty. Jednak w tej partii Polki już nie oddadzą prowadzenia. Piętnasty, decydujący punkt zdobywamy po uderzeniu Józefy Ledwig. Będzie to jedyny set, który znakomicie grające Japonki stracą w meczach tych igrzysk. W czwartym secie Polki opadają z sił, praktycznie go oddają (15 : 2 dla rywalek).

Polska – Rumunia 3 : 0 (15 : 7, 15 : 6, 15 : 8)

  • To w zasadzie mecz o brązowy medal. Rumunki wygrały do tej pory dwa spotkania, jednak z Polkami nie mają szans. Sety są krótkie, nasze zawodniczki wygrywają je do siedmiu, sześciu i ośmiu punktów.

Z Tokio do Meksyku

Polki wróciły z Tokio z medalami, zachłyśnięte rozmachem tych igrzysk oraz zderzeniem z japońską nowoczesnością i techniką. W gomułkowskiej siermiężności szczytem marzeń było oglądanie zmagań z poślizgiem czasowym, w czarno-białym telewizorze. Tymczasem Japończycy jako pierwsi transmitowali olimpiadę w kolorze (w Polsce nakładano na telewizor barwne plastikowe paski, by dać złudzenie prawdziwych kolorów).

Nasze sportsmenki przygotowywały się do kolejnej dużej imprezy – mistrzostw świata w NRD w 1966 r. Tam jednak nieoczekiwanie pojawiły się problemy i międzynarodowe przepychanki. FIVB przeniosła te mistrzostwa najpierw do Peru, potem do Meksyku i w końcu do Japonii, przesunięto też datę na styczeń 1967 r. Tym razem organizacja zawodów przez Kraj Kwitnącej Wiśni spotkała się z powszechną dezaprobatą: Japończycy zrezygnowali z grania hymnów oraz zablokowali występ drużyn z NRD i Korei Północnej. Skończyło się na bojkocie MŚ m.in. przez państwa Europy Wschodniej.

Wobec olbrzymich kontrowersji MKOl postanowił zorganizować dodatkowy turniej kwalifikacyjny do IO 1968. Odbył się on jesienią 1967 r. w Slavonskim Brodzie (Jugosławia) i dla Polek była to jedyna szansa na olimpiadę.

Siatkarki miały już nowego trenera. Stanisław Poburka po sukcesie w Japonii dostał propozycję z Meksyku (tamtejsza kadra siatkarek miała wcześniej tego samego trenera co mężczyźni). Wyjechał w 1965 r. Z kolei w Polsce kadrę przejął Benedykt Krysik i wprowadził swoje porządki.

Pierwszym sprawdzianem dla nowego trenera był turniej kwalifikacyjny w Jugosławii. Na IO mogły jechać tylko dwie najlepsze drużyny, a obsada była mocna. Polki wygrały pierwsze mecze (Jugosławia, Bułgaria, Węgry) i stoczyły zaciętą walkę z Niemkami (NRD). Wygrały 3 : 2, jednak w kolejnym starciu nie dały rady Czechosłowaczkom. Pojedynek był dramatyczny – przy prowadzeniu w setach 2 : 0 kwalifikacja wydawała się pewna. Jednak później Polki przegrały trzy sety z rzędu.

Potem mogły już tylko czekać w napięciu, aż rozstrzygnie się mecz NRD – Czechosłowacja. Po dramatycznej walce Czechosłowaczki wygrały 3 : 2 i tym samym polski zespół był jednym z dwóch, które zdobyły bilet na olimpiadę.

Miesiąc później siatkarki pojechały na ME do Turcji, gdzie potwierdziły swoją klasę. W trudnym pięciosetowym meczu odegrały się Czechosłowaczkom za poprzednią porażkę. Podopieczne Krysika pewnie pokonywały kolejne ekipy, m.in. NRD i Węgry, rozgromiły Bułgarię 3 : 0. Jedynym zespołem, którego (ponownie) nie udało się pokonać, był ZSRS (0 : 3). Polki zdobyły srebrny medal – następny do kolekcji.

Nagłówek prasowy o mistrzostwach Europy w Turcji w 1967 r.
Źródło: archiwum prywatne Krystyny Czajkowskiej-Rawskiej

Jedną z wyróżniających się w tym turnieju, wybraną do najlepszej szóstki, była powołana do kadry w 1965 r. Halina Aszkiełowicz. Poza nią w Izmirze występowały brązowe medalistki z Tokio (Jakubowska, Ledwig, Czajkowska–Rawska), ale też nowe zawodniczki: Elżbieta Porzec i Janina Pluta.

Mimo że srebrny medal był przecież sporym sukcesem, polska prasa bardziej emocjonowała się brązowym medalem mężczyzn. Może dlatego, że sukces siatkarek traktowano jak coś oczywistego (w końcu już nas do tego przyzwyczaiły), a panowie przez wiele lat czekali na swój dobry czas. Panie miały natomiast otwarte drzwi i zaczęły się szykować na olimpiadę w Meksyku.

MEKSYK 1968

Trener Krysik do Meksyku wziął sprawdzony skład medalistek, uzupełniony o najzdolniejsze młode siatkarki, debiutujące na igrzyskach (Elżbieta Porzec, Wanda Wiecha, Lidia Żmuda-Chmielnicka, Barbara Hermel-Niemczyk, Halina Aszkiełowicz, Krystyna Ostromęcka).


Skład polskiej drużyny:

  • 1. Krystyna Czajkowska-Rawska, ur. w 1936 r., reprezentantka Górnika Katowice, AZS AWF Warszawa i Kolejarza Katowice, grała w ataku i obronie.
  • 2. Józefa Ledwig, ps. „Józek”, ur. w 1935 r., zawodniczka Unii i Baildonu Katowice, Wisły Kraków, grała głównie w ataku.
  • 3. Krystyna Jakubowska, ps. „Gazela”, ur. w 1942 r., zawodniczka Drukarza Warszawa i Legii Warszawa, grała głównie w ataku.
  • 4. Krystyna Krupa, ps. „Krupienko”, ur. w 1939 r., zawodniczka AZS-u Gdańsk.
  • 5. Zofia Szcześniewska, ps. „Zojda”, ur. w 1943 r., zawodniczka AZS AWF, potem AZS-u Warszawa, zm. w 1988 r.
  • 6. Jadwiga Marko-Książek, ur. w 1939 r., zawodniczka Gedanii Gdańsk i AZS AWF Warszawa, zm. w 2019 r., grała głównie w ataku.
  • 7. Elżbieta Porzec, ur. w 1945 r., zawodniczka Wisły Kraków, zm. w 2019 r.
  • 8. Wanda Wiecha, ur. w 1946 r., zawodniczka Wisły Kraków i Startu Łódź.
  • 9. Lidia Żmuda-Chmielnicka, ps. „Cizia”, ur. w 1939 r., zawodniczka Budowlanych Opole, AZS AWF Warszawa i Startu Łódź, dobry duch drużyny, rozładowywała napięcia.
  • 10. Barbara Hermel-Niemczyk, ps. „Kaczor”, ur. w 1943 r., zawodniczka Startu Łódź i ChKS-u Komunalni Łódź, zdeterminowana, skuteczna, matka Małgorzaty Niemczyk, złotej medalistki ME w 2003 r.
  • 11. Halina Aszkiełowicz, ur. w 1947 r., zawodniczka Czarnych Słupsk, WKS-u Słupia, Polonii Świdnica i Odry Wrocław, świetna atakująca, zm. w 2018 r.
  • 12. Krystyna Ostromęcka, ps. „Mała”, ur. w 1948 r., siatkarka warszawskich klubów SKS-u, MDK-u, Legii oraz Spójni, grała głównie jako rozgrywająca.
  • Trener: Benedykt Krysik (1928–2020), szkoleniowiec kadry narodowej kobiet w latach 1965–1970

Turniej rozegrało osiem drużyn (ZSRS, Japonia, Polska, Meksyk, USA, Peru, Czechosłowacja, Korea Południowa) systemem kołowym (każdy z każdym).

Mecz Polska – Korea Płd. na igrzyskach olimpijskich w Meksyku
Fot. PAP/CAF

Mecze Polski:

Polska – Korea Południowa 3 : 2 (10 : 15, 12 : 15, 15 : 10, 15 : 12, 17 : 15)

  • Pierwszy mecz i od razu horror z brązowymi medalistkami MŚ. Polki przegrywają dwa pierwsze sety i nie potrafią przełamać dominacji Koreanek. Zamiast grać w swoim stylu, idą na wymianę ciosów.
  • Dwa kolejne sety nasze siatkarki rozgrywają maksymalnie skoncentrowane i doprowadzają do wyniku 2 : 2. W piątej partii prowadzą 12 : 8, ale Koreanki wyrównują na 13 : 13. Potem jest piłka meczowa dla nas (po ataku Aszkiełowicz), lecz następne dwa punkty zdobywają Koreanki. Jest 15 : 14, nasze przeciwniczki mają trzy piłki meczowe. Są jednak skutecznie blokowane przez podopieczne Krysika. Ostatecznie Polki wygrywają 17 : 15.
  • Mecz był jednym z najdłuższych na tych IO (125 minut). To on zapewnił nam brązowy medal.

Polska – ZSRS 0 : 3 (5 : 15, 11 : 15, 4 : 15)

  • Polki, wyczerpane meczem z Koreą, oddają to spotkanie praktycznie bez walki, grają poniżej oczekiwań. Pojedynek trwa zaledwie 57 minut.

Polska – USA 3 : 0 (15 : 3, 15 : 1, 16 : 14)

  • Znakomity występ w wykonaniu naszych reprezentantek w dwóch pierwszych setach – gładko wygrane partie z wicemistrzyniami świata. W trzecim trener Krysik wprowadza zmiany (rezerwowe zawodniczki), co nieco zaburza grę Polek, ale ostatecznie seta (i mecz) wygrywają.
Znaczek wydany przez Pocztę Polską z okazji igrzysk olimpijskich w Meksyku, 1968 r.
Źródło: Poczta Polska S.A.

Polska – Meksyk 3 : 2 (15 : 9, 12 : 15, 15 : 11, 11 : 15, 15 : 4)

  • Zaskakująco wyrównany mecz z Meksykankami trenowanymi przez Stanisława Poburkę. To miało być łatwe zwycięstwo, ale Poburka, znający słabe strony naszych siatkarek, potrafił tę wiedzę wykorzystać. Dopiero w piątym secie przewaga Polek jest wyraźna i ostatecznie wygrywają.

Polska – Japonia 0 : 3 (5 : 15, 6 : 15, 6 : 15)

  • Po raz kolejny Japonki okazują się zespołem nie do pokonania, nikt na to nie liczył przed olimpiadą. Polki gładko oddają mecz. Świetnie gra jednak Barbara Hermel-Niemczyk.

Polska – Czechosłowacja 3 : 0 (15 : 13, 15 : 7, 15 : 12)

  • Dramatyczny pierwszy set, Polki przegrywają 0 : 7. Na zmianę wchodzi Wiecha i odtąd gra toczy się gładko, Polki grają równo. W trzecim secie znowu groźnie: przy wysokiej przewadze Polek, 14 : 7, Czechosłowaczki bronią aż siedmiu piłek meczowych (14 : 12). Jednak atak Czajkowskiej-Rawskiej kończy mecz.

Polska – Peru 3 : 1 (15 : 10, 14 : 16, 15 : 9, 15 : 8)

  • Pierwszy set wygrany gładko z Peruwiankami, objawieniem tych igrzysk. Drugi zaczyna się dobrze – 12 : 6 dla Polek. Wtedy Luisa Fuentes i Ana Ramírez podrywają zespół do boju i tracimy drugiego seta. Polki zachowują jednak zimną krew i spokojnie wygrywają kolejne dwa.